Wakacje dla młodzieży - Gdynia 2002

Jak zgadzać się na własne życie? Czy jest na to jakaś recepta? Odpowiedzi na to pytanie szukała młodzież na turnusie wakacyjnym w Gdyni, który odbył się w dniach od 20 lipca do 1 sierpnia 2002 roku. Cała nasza grupa liczyła 40 uczestników i 7 wychowawców. Głównym organizatorem akcji był ks. Mariusz Skowron.

Dzisiejszy świat przepełniony jest bólem i cierpieniem, a to najbardziej odczuwa młodzież. Ucieczką od tych problemów stają się liczne mechanizmy obronne takie jak: nieśmiałość, gniew, naśladownictwo, ucieczka w samotność. Na spotkaniach w grupach wspólnie szukaliśmy celu i sensu życia, rozwiązywaliśmy nasze problemy, a także lepiej poznawaliśmy siebie samego i bliźnich.

Piasek, plaża, słońce, ciepła morska woda dostarczały nam wiele radości. Na „dzikiej" plaży, niedaleko naszego ośrodka wspólnie spędzaliśmy czas na kąpielach w morzu, opalaniu się, grze w piłkę i wielu, wielu innych zabawach. Gdy pogoda nie pozwalała nam na plażowanie, udawaliśmy się na rozmaite wycieczki. Zwiedzaliśmy Oceanarium w Gdyni, żaglowiec „Dar Pomorza", oraz „Błyskawicę" polski okręt - niszczyciel. W Jednostce Marynarki Wojennej mieliśmy okazję podziwiać wspaniałe samoloty bojowe, wśród nich największy okręt bojowy „ORP Warszawa", lecz największe wrażenie wywarły na nas okręty podwodne, które dokładnie obejrzeliśmy od środka.

Trójmiasto - Gdynia, Gdański i Sopot, są to miasta, które wyróżniają się bardzo ciekawą architekturą i mają wiele interesujących zabytków. O tym wszystkim przekonaliśmy się podczas licznych wycieczek. Nie zabrakło także wyprawy statkiem na Hel, gdzie zwiedzaliśmy latarnię morską i długo plażowaliśmy, gdyż tego dnia pogoda nam bardzo dopisała. Byliśmy też na Westerplatte i w Malborku - w jednym z największych zabytków gotyckiej architektury obronnej.

Jednak szczególną atrakcją dla młodzieży były dyskoteki w klubie garnizonowym, pogodne wieczory na plaży przy zachodzie słońca, turniej grup i ognisko.

„Żyć - to znaczy wyrywać się wciąż do przodu, do czegoś wyższego i doskonalszego, wyrywać się - i starać się tam dotrzec". Podczas tych wakacji staraliśmy się znaleźć drogę prowadzącą do dobroci, miłości, akceptacji siebie samego i drugiego człowieka.