Już po raz drugi do tronu Jasnogórskiej Pani wyruszyła Salezjańska Pielgrzymka Rowerowa z parafii M.B Wspomożenia Wiernych. Organizatorem i przewodnikiem także duchowym był ks. Mariusz Skowron. Grupa pielgrzymów wyruszyła 8 sierpnia 2002 by zawieźć Najukochańszej Matce wszystko to co jest ważne; radość, smutki, problemy dnia codziennego. Tak jak w tamtym roku przewodnikiem jednej z grup był p. Zbigniew Parol, a opieką medyczną i kulinarną otoczyli nas państwo Zdzisław i Anna Chmielewscy. W tym roku „zaatakowaliśmy” Częstochowę z drugiej strony. Trasa biegła przez Krasnystaw, Biłgoraj, Rudnik nad Sanem, Baranów Sandomierski, Jędrzejów, Złoty Potok, Częstochowa. Każde z tych miast było specyficzne. Rudnik zamieszkują bardzo sympatyczni ludzie, którzy przyjęli nas serdecznie w swoich domach. Sam ks. proboszcz był bardzo gościnny, dzięki czemu miło spędziliśmy tam czas. Baranów Sandomierski zachwycił nas swoim późnorenesansowym zamkiem. Tam też mieliśmy wspaniałe ognisko, na którym nie zabrakło śpiewu, śmiechu i dobrej kiełbasy. Natomiast w Jędrzejowie zwiedziliśmy pierwszy w Polsce zakon cysterski, oraz muzeum z jedną z największych na świecie kolekcją zegarów słonecznych. Pielgrzymka rowerowa to nie łatwe zadanie, spiekota dnia, czasami ulewne deszcze, a niekiedy bardzo silne wiatry, które utrudniały jazdę. Lecz to nie psuło miłej i przyjacielskiej atmosfery jaka panowała wśród nas. 14 sierpnia, stanęliśmy przed Obliczem Matki, zmęczeni, ale jakże szczęśliwi; mieliśmy za co dziękować i o co prosić. Uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej rozpoczęliśmy Mszą Św. o godz. 11.00 na jasnogórskim szczycie. Homilię wygłosił ks. prymas Józef Glemp, na której rozważał drogi naszego życia. Drogi wiodące przez pielgrzymi szlak wprost do Jasnogórskiej Pani, drogi pełne wrażeń, łez i radości. Drogi które wiodą przez cudowne okolice naszej Ojczyzny wśród „nastrojów” pogody. Prymas przez swoje słowo ukazał nam potrzebę miłosierdzia, które możemy uzyskać tylko przez ukochanie dobra, prawdy i sprawiedliwości. Całej tej wspaniałej Liturgii towarzyszyła orkiestra i zespół „Mocni w Duchu” z Łodzi. Po tak bogatej i owocnej Eucharystii, udaliśmy się na rekreację nad zalew w Poraju, aby troszeczkę pożeglować (wśród pielgrzymów było, aż trzech prawdziwych żeglarzy – trzeba było to wykorzystać). Pielgrzymka nasza nie kończyła się w Częstochowie, bowiem następnego dnia wyruszyliśmy w dalszą drogę – do Krakowa. Podążając na spotkanie z Ojcem Świętym przejeżdżaliśmy przez jeden z najpiękniejszych zakątków w Polsce – Jurę Krakowsko – Częstochowską. Piękny zróżnicowany krajobraz z malowniczymi wąwozami, skalistymi wzgórzami zachwycał nas swoim urokiem. Trasa wiodła przez „Szlak Orlich Gniazd”, na którym mijaliśmy wiele wspaniałych zamków, bądź ich ruin, które i tak nas urzekły swoimi pozostałościami. Mirów – ruiny warownego zamku, zniszczonego podczas najazdu szwedzkiego. Zwiedzając dobrze zachowane mury możemy sobie wyobrazić wygląd zamku w latach jego świetności. Jadąc dalej rowerowym szlakiem docieramy do Ogrodzieńca, by tam zwiedzić późnobarokowe ruiny zamku. Najbardziej jednak zachwycił nas Ojcowski Park Narodowy i zamek w Pieskowej Skale wzniesiony w XIV w przez Kazimierza Wielkiego, później przekształconego w renesansową rezydencję. Kilka metrów od zamku znajduje się Maczuga Herkulesa – jedna z najbardziej znanych i osławionych legendami skał o wysokości 25m. I tak nasyceni pięknymi widokami dojeżdżamy do Krakowa, na spotkanie z Ojcem Świętym. Ktoś kto był na niedzielnej mszy na Błoniach ten wie jakie to niesamowite wrażenie być tam, wśród dwu milionowego tłumu, słuchać i oglądać Ojca. Wysłuchać Jego słów, słów które posiadają magiczną moc. „Bóg bogaty w Miłosierdzie”. Całą Homilię Papież poświęcił Bożemu Miłosierdziu, aby wlało w ludzkie serca nadzieje i stało się początkiem nowej cywilizacji – cywilizacji miłości. Podczas tej Eucharystii Jan Paweł II wniósł na ołtarze czterech nowych błogosławionych: Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, Jana Beyzyma, Jana Balickiego i siostrę Sancję Janinę Szymkowiak. Wszyscy oni żyli duchem miłosierdzia Bożego i poświecili siebie, aby pomóc innym. Po mszy Ojciec zwrócił się do młodzieży, aby nie zapominali o tym, że w każdym czasie potrzeba świadectwa ludzi żyjących według Błogosławieństw. I tak refleksyjnie zakończyła się pielgrzymka rowerowa. Druga, ale miejmy nadzieje że nie ostatnia Święty Paweł w liście do Filipian napisał „... zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie ...” Myślę, że dla każdego z nas taką nagrodą było spotkanie z Ojcem Świętym. Każdy dojechał szczęśliwie do mety. elza