Każdy dzień rozpoczynaliśmy i kończyliśmy modlitwą, urozmaicaną śpiewem.
W niedziele i święta uczestniczyliśmy w Mszy Św. w pobliskim kościele, a w przypadku niepogody, w odprawianej przez ks. Kazimierza na terenie ośrodka.
- Więcej
Połączone siły młodziczek i minisiatkówki z opiekunami.
Każdy trening rozpoczynamy odśpiewaniem hymnu siatkarek Salosu!
Następnie: kolejno odlicz i ruszamy!
Pod czujnym okiem Prezesa, ks. Kazimierza, dziewczęta ćwiczą z większym animuszem!
Kara pokazuje wygląd paragrafu!
To nie modły, a ułożenie rąk przy bloku!
Trochę pomogło!
Czy tak się skacze do bloku? Oj, Aga, Aga!
Aga uwielbiała jazdę konną, czasami udawało się znaleźć wierzchowca.
Jeżeli nie, pozostawała nudna rozgrzewka indywidualna!
Ciężki trening czyni mistrza !
Uważaj, już spadam!
Ulubione ćwiczenie Anji
Dziewczęta uwielbiały trening obwodowy. Szczególnie były zadowolone po zakończeniu ostatniej serii!
Brawo Kasiu!
Ada się nie oszczędza!
Kara postanowiła jednak złamać ten szczebelek!
A mógł być 7 szczebelek.
Oj, Doma, jak się sprężysz, to zaliczysz może 2 szczebel.
Podfruwajka Linka nad ławeczką.
Niestety, zwyciężyła piłka lekarska!
No, Renia, jeszcze raz!
Czy te szczupłe rączki dadzą radę?
Jutro schowam jeden segment skrzyni!
Och, mój brzuszek!
Ciekawe, ile czasu wytrzyma ta poprzeczka.
Skąd te przepocone koszulki, przecież to miał być obóz wypoczynkowy, ale z atrakcjami!
Coraz częściej Ola robi dobry użytek z lewej ręki. Gdyby jeszcze miała więcej chęci do gry obronnej!
Jak my lubimy to ćwiczenie!
Ta czwórka w czasie wolnym od zajęć, uwielbiała grę piłkami lekarskimi.
Pozostałe obserwowały to ze zdziwieniem.
Ciekawe, czy zdążę obiegnąć?
Pijalnia wody Muszynianka miała swoich sympatyków.
Ostatni trening, na wesoło był okazją do dobrej zabawy.
Opiekunem grupy minisiatkówki była Klaudia Lewicka, kapitan zespołu juniorek.
Dalej nie potrafię rozróżnić bliźniaczek: Asi i Izy.
Klaudii pomagała w zajęciach Agnieszka Kalenik.
Chociaż w miarę utraty sił, najczęściej wybierała w treningu obwodowym stację 15, czyli pozycja siedząca do końca zajęć.
Ceny biletów: normalne - 150 zł ulgowe - 100 zł
Na wieść o meczu mistrza Polski Muszynianki ze słynnym klubem Salosu z dalekiego Lublina, ze wszystkich okolic walą nieprzebrane tłumy kibiców (komunikacja nie była w stanie przewieźć takich rzesz kibiców).
Siatkarki Salosu są wystraszone ogromnym dopingiem nieprzebranych rzesz kibiców. Prawie wszyscy kibice Muszynianki dla niepoznaki przebrali się w koszulki Salosu. Oj, co to się będzie działo!
Niektórzy przekręcili nawet głowy, z przodu do tyłu!
Jedyny kibic Salosu, prezes tego klubu, jest oburzony postępowaniem miejscowych kibiców. Ale wierzy w swoje dziewczęta. Świadczy o tym rozpromieniony wyraz twarzy!!
Trener miał większe wątpliwości
W tym spotkaniu, Ada pełniła funkcję kapitana zespołu.
Najpiękniejsza libero świata, bardzo przeżywała swój debiut na tej pozycji.
Saluś w objęciach Krzyśka, czuwał nad rezultatem spotkania.
Niesportowe zachowanie libero na szczęście nie zostało ukarane przez sędziego!
Na koniec wspólne zdjęcia z zawodniczkami Muszynianki!
Zdjęcie na ogromnej, głównej hali, gdzie w tym roku Muszynianka wywalczyła tytuł Mistrza Polski!
Wreszcie na dole! Ruszamy na lody sponsorowane przez ks. Kazimierza.
Ognisko z pieczeniem kiełbasek miało swoich zwolenników!
Renacie właśnie spadła trzecia kiełbaska do ognia. Przypiszemy koszty do zwrotu!
Aga i Doma kończą właśnie czwarte kiełbaski, nie patrząc na pozostałe!
Dlatego dla Agi pozostała konsumpcja przypieczonego chleba. Ale wie, komu to zawdzięcza.
Pozostała tylko obserwacja ognia. Trzeba jakoś wytrzymać do śniadania.
Każdy pokój przedstawia się w humorystyczny sposób
Nie wiadomo, jakim cudem, znaleźli sie nawet
Na koniec - dyyyyyyyyskoteka!
A na zakończenie, jak zwykle: dyyyyyskoteka!
A gdy znudziły się zabawy, zapraszała nas ogromna hala, kusząc możliwością wyboru dyscypliny.
Ten gest sędziego może mieć podwójne znaczenie: aut lub reklama lakieru do paznokci.
Zawieszony Artur Boruc ma już następcę, widocznego na zdjęciu Brazylijczyka. Jest jednak nadzieja na szybkie uzyskanie naszego obywatelstwa.
Nawet najlepszy strzelec Wisły Kraków nie jest go w stanie pokonać!
Każdy posiłek zaczynaliśmy i kończyliśmy krótką modlitwą.
Bardzo urozmaicone i smaczne posiłki przygotowywał pan Andrzej z Kielc.
Przysmaki w odróżnieniu od podstawowych dań, znikały w błyskawicznym tempie.
Jeszcze tylko wspólne zdjęcie wszystkich uczestników i jazda do domu (ukochanej szkoły?)!
Rok 2008
Obóz letni 2008-Muszyna Złockie
Obóz letni 2008-Muszyna Złockie