W dniach 16-27 sierpnia 2009r. na obozie szkoleniowym w Szczawie przebywało 24 siatkarek z grupy kadetek i młodziczek. W trakcie trwania obozu, kadetki rozegrały 2 spotkania sparringowe w Starym Sączu z miejscowym zespołem Popradu, który podobnie jak my, zajął 4 miejsce w lidze krakowskiej. W pierwszym spotkaniu doznaliśmy porażki 2:3 (25:19, 20:25, 15:25, 25:18, 8:15), natomiast w drugim zrewanżowaliśmy się z nawiązką, wygrywając 3:1 (25:17, 25:20, 26:28, 25:13). Po tym spotkaniu zauważyłem, że kadetki przeszły na zawodowstwo, gdyż otrzymały wysokie premie ( po dwie gałki lodów) od naszego sponsora, w tym przypadku od kochanego prezesa, ks. Kazimierza. Drugą nagrodą było odwiedzenie ołtarza, przy którym 16 czerwca 1999r. mszę św. odprawił polski papież Jan Paweł II. Jedną z atrakcji obozu był kilkugodzinny pobyt na kompleksie basenów w Bukowinie Tatrzańskiej. Grupa młodziczek poznawała elementy taktyki zespołowej w drużynach 6-cio osobowych i poczyniła dużą poprawę zarówno w taktyce indywidualnej, jak i zespołowej. Nastąpiło również znaczne zwiększenie zaangażowania młodziczek w trakcie wykonywania poszczególnych elementów gry. Ogromnym przeżyciem dla obu grup było testowanie najnowszej aparatury do oceny zagrywki w wyskoku bez piłki. To nowoczesne urządzenie pozwala ocenić wszelkie nieprawidłowe elementy układu ciała i wynikające z tego niewłaściwości. Każda z dziewcząt otrzymała wyniki testu i wskazówki poprawy techniki zagrywania. Próbę wykonali wybitni uczeni z Uniwersytetu w Tabaluga. Ciężka praca treningowa, wieczorami i w czasie wolnym od zajęć była uzupełniana zabawami i nauką tańca. Wszystkim siatkarkom dziękuję za godną postawę, a mniej zaangażowanym życzę poprawy tego na następnym obozie. Czołem!
Szczawa, miejscowość w powiecie limanowskim, woj. małopolskie, znana na całym świecie po pobycie Salosu Lublin!
Zespół szkół podstawowych i gimnazjum-miejsce naszego pobytu
W oczekiwaniu na trening.
- Więcej
Nieudany atak pomocnika szatana (na pierwszym planie) na trenera
Niech no tylko spotkamy tego sędziego w Lublinie, to .....!
Ślady odbicia przepoconych koszulek po zakończonym sparringu
Na koniec zabawy, czas skupienia, modlitwa wieczorna, toaleta i do łóżek! Jutro z rana znowu trzeba wylać troszeczkę potu.
Pobudkę i punktualne śniadanie zapewniał nowoczesny zegar z budzikiem!
Wszystkie posiłki zaczynaliśmy i kończyliśmy modlitwą.
Piłkarzyki miały powodzenie. Szczególnie brylował w tym kierownik, który rozgrywał nawet mecze międzywojewódzkie, z reguły wygrywając. To był jego konik, a drugim było częste golenie!