I Turniej Nadziei Olimpijskich

I Turniej Nadziei Olimpijskich, rozegrany w Lublinie w dniach 28-29 września 2013r., nasze młodziczki nie mogą zaliczyć do szczególnie udanych. W sobotę rozegrały cztery spotkania, uzyskując wyniki: OLIMPIJCZYK I Lubycza Królewska 2:0 (25:13, 25:14), SZÓSTKA III Biała Podlaska 0:2 (15:15, 16:25), MKS Kraśnik 0:2 (21:25, 25:27)- mimo prowadzenia w II secie 23:17 oraz TOMASOVIA II 2:0 (28:26, 25:13). Te wyniki uzyskane w sobotę dają prawo grania w niedzielnych finałach o miejsca 9-12. Gorszy wynik ( 13 miejsce) uzyskały tylko dziewczęta z rocznika 1994-95 w pierwszym roku występów (2007), ale były o rok młodsze. Za grę w sobotnich zawodach muszę zganić wszystkie dziewczęta. Owszem, zdarzały się dobre i bardzo dobre zagrania, ale o wyniku decyduje równa gra zespołu. Niestety, gdybyśmy sporządzili wykres z meczów, to wyglądałby jak krajobraz górski: góra, dolina, góra, dolina. NIE MOŻNA ODDAWAĆ SERIAMI PUNKTÓW PRZECIWNIKOWI. W meczu z MKS Kraśnik w I secie 8 zepsutych zagrywek. Ale głowy do góry! Najgorsze jest 10 pierwszych lat, potem jest zawsze z górki. Zespół wystapił w składzie: Paulina KOCHANOWSKA, Magda PODSKARBI, Patrycja WAWERSKA, Dominika KUREK, Dominika WAWERSKA, Paulina STEFANOWSKA> Natalia BOGUTA i Gabrysia WĘGLIŃSKA. W niedzielnych finałach pierwszym przeciwnikiem był zespół DZIEWIĄTKI Puławy. Był to najsłabszy mecz w naszym wykonaniu. Wszystkie elementy gry były makabryczne. Nie mogę wyróżnić żadnej z dziewcząt. W efekcie porażka 0:2 (15:25, 11:25). W ostanim meczu o miejsca 11-12 wygraliśmy z zespołem TPS II Lublin 2:0 (25:10, 25:12). W tym meczu zdecydowanie lepsza gra, niezła zagrywka i przyjęcie, chociaż początek bardzo nerwowy. Mamy 2 miesiące czasu do II turnieju. Liczę na dojście kontuzjowanych i chorych dziewcząt. Muszę zaszczepić większe zaangażowanie, radość z gry, odpowiedzialność za cały zespół i wzajemną pomoc. Dziewczęta poznały atmosferę zawodów, poznały umiejętności czołowych zespołów, a głównie swoje braki w wyszkoleniu technicznym i podejściu do gry. W tym turnieju, ostatni mecz z  TPS II Lublin był dla mnie 500 meczem z zespołami naszego SALOSU. No cóż, uzbierało się trochę wspomnień z wygranych i przegranych spotkań.

 

trener