W dwóch ostatnich meczach finałowych ponieśliśmy dwie porażki, które ustaliły nasze 6 miejsce w lidze. W sobotę w Świdniku uleglismy REMISOWI Świdnik 0:3 (21:25, 23:25, 22:25), a w niedzielę u siebie Tomasovii 1:3 (25:13, 15:25, 13:25, 21:25). Zwycięstwo w ostatnim meczu dawało awans do ćwierćfinału Mistrzostw Polski Kadetek, a w meczu w Tomaszowie 2 tygodnie wcześniej wygraliśmy bez problemu 3:0. Jednak granie dzień po dniu dwu meczy to było za dużo na siły zespołu. O ile w pierwszym meczu gra była poprawna, a sety bardzo długie i wyrównane (czas meczu 79 minut), to w drugim spotkaniu animuszu wystarczyło na pierwszy set. Później to była już tylko rozpacz. Może to i lepiej, bo z takim składem nie byłoby sensu grać dalej. Nie wiadomo, kto pojechałby na zawody, bo przecież są studniówki, przyjęcia urodzinowe, imieninowe i wiele innych ważnych uroczystości. A jak czas pozwoli, to można się wybrać na jakiś trening, a na mecz wg własnego kaprysu.