W pierwszym meczu rundy rewanżowej Ligi Wojewódzkiej Juniorek, po wygranych we wszystkich meczach pierwszej rundy ( wszystkie grane na wyjeździe) otrzymaliśmy "zimny prysznic". Trzeba przyznać, że był to najgorszy występ dziewcząt, ale nawet z tym stylem gry powinniśmy wygrać 3:2, bowiem w 5 secie prowadziliśmy 14:9. Niestety nie potrafiliśmy przyjąć dokładnie 5 zagrywek, przegrywając seta 15:17. Nie mogę odmówić dziewczętom waleczności, ale to za mało do kontynuacji serii zwycięstw. Bialczanki broniły wszystko, a ich plasy i kiwki rozbijały naszą obronę (bardzo statyczną). Pierwsze mecze były grane co tydzień i dziewczęta dobrze wpisały się w cykl rozgrywek. Niestety, ostatnie 2 mecze grane w odstępie 2-3 tygodni (turnieje SOS, turniej młodziczek) wybiły zespół z uderzenia.
Salos - Szóstka Biała Podlaska 2:3 (21:25, 25:21, 15:25, 28:26, 15:17)
Myślę, ze pierwsze zdjęcie idealnie pasuje do przebiegu meczu - BEZSILNOŚĆ.
W tej chwili zaczynamy znowu z punktu zerowego. Od wyników meczy z TPS i Tomasovią zależy nasze miejsce w końcowej klasyfikacji.