Złoto i srebro siatkarek na Inspektorialnych Igrzyskach Młodzieży Salezjańskiej

W rozegranych w dniu 30 kwietnia 2011r. w Krakowie Igrzyskach Młodzieży Salezjańskiej Inspektorii Krakowskiej wystąpiły dwa nasze zespoły w kategorii A (rocznik 1994-1995) i B (rocznik 1996 i młodsze). Wyjechaliśmy do Krakowa w przeddzień zawodów, a po przyjeździe zwiedzaliśmy Wawel i Stare Miasto. W sobotę po otwarciu Igrzysk, rozpoczęły się rozgrywki grupowe z udziałem 7 zespołów starszych i 6 młodszych. Nasze kadetki szły jak burza, kolejno pokonując: SALOS Rzeszów 2:0 (25:8, 25:8), SALOS Staniątki 2:0 (25:8, 25:12), wicemistrza woj. świętokrzyskiego SALOS Kielce 2:0 (25:20, 25:11), w półfinale SALOS PIAST Nowa Huta 2:0 (25:9, 25:11). W finale spotkaliśmy się z krakowskim SALOSEM. Był to rewanż za Igrzyska Ogólnopolskie w Lublinie w 2009 roku, gdzie przegraliśmy wyraźnie 0:3. Tym razem role się odwróciły i po bardzo ładnym meczu w wykonaniu obu zespołów to MY! wykonaliśmy taniec szczęścia. To było zacięte spotkanie, a wynik nie odzwierciedla wielkiej ilości wymian: 2:1 (25:21, 17:25,15:9). Były momenty w grze, gdzie demolowaliśmy zagrywką sympatyczne krakowianki, zdobywając seriami punkty (np. 7:0 w trzecim secie). Mecz finałowy był rozgrywany przy bardzo dużej ilości widzów, reagujących żywiołowo na zagrania obu zespołów. Zwycięstwo w Krakowie daje nam awans do turnieju finałowego Ogólnopolskich Igrzysk Młodzieży Salezjańskiej, a który rozegrany zostanie w połowie września w Częstochowie. Dzięki kochane dziewczęta, SWOJĄ postawą sprawiłyście mi, ale i SOBIE ogromne zadowolenie. Dla Was była to już ostatnia możlwość odniesienia sukcesu w rozgrywkach Inspektorii Krakowskiej. Wykorzystałyście ją w 101%. Jestem z WAS dumny (jak paw!), a praca na treningach dała piękny plon! Zespół wystąpił w składzie: Aga TROJAK-kapitan, Justyna PAWŁOWSKA, Ola KASPRZAK, Ada NEJKAUF, Wera NIEDŹWIEDŹ, Agnieszka WARGOCKA, Ewelinka KOZŁOWSKA-libero oraz Doma FEDUREK, Renia POWSZEDNIAK, Dorota MATACZ, Agnieszka BOŃCZEWSKA, Kasia STRZESZEWSKA i Kinga PRAŻEWSKA.

Tej szansy nie wykorzystały nasze młodziczki, które powinny w "cuglach" zdobyć pierwsze miejsce. I to nie jest pierwsze tego rodzaju niepowodzenie. W rozgrywkach grupowych i w półfinale zespół pokazywał swoje możliwości, ale gdy przyszło do decydującego spotkania, zabrakło zimnej krwi i takiego zaangażowania, jaki prezentuje zespól kadetek. Żal mi tych dziewcząt, ale ta porażka może sprawi, że zaczną pracować na treningach z właściwym zaangażowaniem. Samymi warunkami i ładną buzią nie osiągnie się wielkich sukcesów. A oto nasze wyniki: SALOS PIAST Nowa Huta 2:0 (25:6, 25:2), SALOS Zabrze 2:0 (25:6, 25:12), SALOS Kielce 2:0 ( 25:12, 25:10) i w finale z SALOSEM Kraków 1:2 (23:25,25:11, 10:15). W pierwszym secie prowadziliśmy 23:21 i piłkę nad siatką bez bloku. Niestety atak wylądował na ścianie poza boiskiem, a zespół w końcówce nie potrafił przebić nawet prostych piłek. W drugim secie właściwy obraz umiejętności. W trzecim secie zespół znowu przypomina "galaretę" na podłożu mocnego kleju, który nie pozwala na zrobienie nawet dwu kroków do piłki.  A gdy braknie jeszcze  zaciętości w grze, to efekt może być tylko jeden! W tym meczu żadna z dziewcząt nie zasłużyła na wyróżnienie. Pasuje chyba tylko jedno słowo "KATASTROFA". Ale dzięki temu dziewczęta będą miały dużo wolnego czasu we wrześniu, który będą mogły przeznaczyć na przemyślenia o dalszej karierze siatkarek.

Zespół wystąpił w składzie: Wiola JABŁOŃSKA-kapitan, Sylwia ŚLUSARCZYK, Gosia KAŁAN, Gosia ŚWIDEREK, Ola JAWORSKA, Marysia STRUG> Dominika ROZWADOWSKA (libero) >Monika BARSZCZEWSKA, Edyta GĘBAL, Asia PIELECH, Paulina CZYŻ i Natka WAŚ.

 

trener siatkarek

Może za "ostro" potraktowałem młodziczki, ale jechały do Krakowa z nastawieniem: "musimy wywalczyć awans do Igrzysk w Częstochowie". Wiem, że ciężko przeżyły niepowodzenie, ale muszą się przełamać, aby odnosić sukcesy do których są predysponowane. Przed Nimi możliwość rewanżu już za niecałe trzy tygodnie w turnieju 15-lecia naszego Salosu. Głowy do góry! Stać Was na wiele!